W nocy przekroczyliśmy granicę, procedura podobna jak w tamtą stronę. Doszliśmy do parkingu, wzięliśmy samochód i pojechaliśmy w kierunku Tallina. Niestety za mocno przycisnąłem pedał gazu i z bocznej drogi wyskoczył policjant estoński z radarem, ograniczenie było do 30 ja jechałem 70, nie zauważyłem znaku.
Zjechałem na bok, poszedłem do ich samochodu i zacząłem się mocno tłumaczyć i co się dowiedziałem że za takie wykrocznie są tutaj bardzo duże kary. Gdybym był estończykiem kara to odebranie prawa jazdy, ale o wysokości kary nie decyduje policjant który dokonał zatrzymania tylko urzędnik, który analizuje sytuację. Nie widać było po tych ludziach żeby chcieli naciągnąć na łapówkę tacy służbiści w niemieckim stylu. Policjant wypisał protokół, ja podpisałem i pojechałem dalej. Wysokość kary miała dojść do mnie pocztą do miesiąca, ale nic do mnie nie przyszło. Później bojąc się kary jeździłem zgodnie z dozwoloną prędkością.